Gdzie odchodzisz „Wiśnia” ?
W Klubie WKS GRYF Wejherowo mamy takiego Attache Prasowego w osobie, Trenera Grzegorza Lewickiego, który koordynuje między innymi sprawy związane od strony informatycznej, medialnej i wszystko co z tym związane. Taki „man of special tasks”, który przedstawi Państwu wywiad, który przeprowadził, z już byłym zawodnikiem żółto-czarnych.
Życzymy miłej lektury.
Gdzie odchodzisz „Wiśnia” ?
LG: Do wywiadu zaprosiłem byłego zawodnika WKS GRYF Wejherowo, który to, jest obecnie w klubie KS Legionovia. A mowa o Michale Wiśniewskim. Popularny „Wiśnia” to bardzo ambitny i utalentowany zawodnik wywodzący się ze Wzgórza Wolności, który swoją przygodę z piłką nożną, teraz kontynuuje właśnie w KS Legionovia.
Imię i Nazwisko: Michał Wiśniewski;
Pseudonim: „Wiśnia”;
Pozycja: środkowy obrońca;
Rocznik: 2003;
Dotychczasowe Kluby: 2009-2011 WKS Gryf Wejherowo; 2011-2014 Wejherowska Akademia Piłki Nożnej Błękitni Wejherowo; 2014-2022 WKS Gryf Wejherowo; 2022- KS Legionovia.
LG:Michale swój ostatni mecz ligowy w barwach Wejherowskiego Gryfa rozegrałeś w ostatniej kolejce ligowej sezonu 2021/22 z opaską kapitana na ramieniu. Na pewno to super uczucie, wychodzisz jako kapitan, wygrywacie mecz i całą ligę z awansem do 5 ligi. Wiedząc gdzieś o planie przejścia i kontynuowania gry w innym klubie. Jak wspominasz właśnie tamte chwile ??
MW: Wspominam bardzo dobrze. Przed meczem podzieliłem się z kolegami swoim planem zmiany klubu, więc wszyscy byliśmy dodatkowo zmotywowani aby zakończyć sezon zwycięsko, przypieczętowując awans i mistrzostwo Klasy A. Osobiście towarzyszyły mi ogromne emocje i pojawił się nawet lekki stresik. Niewątpliwie jednak był to dla mnie duży zaszczyt móc wyprowadzić drużynę na boisko jako kapitan, tym bardziej, że jako wychowanek grałem w klubie już bardzo długo, a taka okazja przytrafiła mi się po raz pierwszy. Na pewno na długo zapamiętam te chwile.
LG: Jak przyjęto Cię w nowym Klubie ?
MW: Bardzo ciepło. Na wstępie oprowadzono mnie po ośrodku treningowym, poznałem osoby pracujące w klubie i rzecz jasna moich nowych kolegów z drużyny. Pierwsze treningi miały na celu wprowadzenie mojego organizmu w nową dla mnie intensywność, także i pod tym kątem klub zadbał o dobry start. Z drużyną szybko złapałem wspólny język, więc proces aklimatyzacji przebiega sprawnie. W klubie czuję się komfortowo, więc z optymizmem patrzę na dopiero co rozpoczęty sezon.
LG: Jak wygląda tydzień Michała Wiśniewskiego w nowym klubie ? Ile razy trenujecie, odnowa, relaks ??
MW: Trenujemy codziennie od poniedziałku do piątku, a w weekend oczywiście jest mecz.
Po każdej jednostce treningowej do dyspozycji zawodników są beczki z lodem oraz jacuzzi, także o odnowę nie trzeba się martwić. W razie mikro-urazów można udać się do fizjoterapeuty, który obecny jest na każdych zajęciach. Ponadto w budynku klubowym znajduje się siłownia, która również jest dostępna dla zawodników Legionovii. Na własną rękę chodzę jeszcze na basen, aby w pełni zadbać o regenerację organizmu i relaks. Na co dzień mieszkam u mojego Wujka w miejscowości sąsiadującej z Legionowem, skąd samochodem na trening mam około 10 minut.
LG: Z jaką tam trenujesz drużyną, w jakiej gra ona klasie rozgrywkowej ?
MW: Trenuje z I zespołem KS Legionovia, który na co dzień gra w 3 lidze.
LG: Jak ocenisz swoją nową drużynę ?
MW: Przede wszystkim moją nową drużynę cechuje duża pracowitość i profesjonalizm. Każdy daje z siebie 100% na treningach, gdyż wie, że dzięki ciężkiej pracy staje się lepszy. Cała ekipa jest zgrana i zdeterminowana, aby wygrywać każdy mecz. Tego właśnie oczekiwałem przychodząc do nowego klubu, także myślę że z czystym sumieniem mogę nas ocenić bardzo dobrze.
LG: Jakie zauważasz różnice w treningach, które miałeś w Gryfie, a teraz w nowej ekipie ?
MW: Myślę, że główna różnica tkwi w intensywności treningu i ilości zajęć w tygodniu. Legionovia gra też dwie klasy rozgrywkowe wyżej niż Gryf II Wejherowo, w którym na co dzień trenowałem, więc oczywiste jest to, że jakość na treningu czy meczu jest zdecydowanie wyższa. Na każdych zajęciach oprócz Trenera pierwszego zespołu są również jego asystenci i Trener bramkarzy, co przekłada się na wyższe zorganizowanie zespołu w trakcie treningu i możliwość dbania o każdy szczegół podczas wykonywania ćwiczenia.
LG: Na jakiej pozycji grasz w nowej drużynie ? Czy jest to nadal defensywa jak w Gryfie?
MW: Gram nadal na środku defensywy tak jak w trakcie dwóch ostatnich sezonów na poziomie B i A klasy. Jednak Trenerzy nie kierunkują mojego rozwoju tylko pod tę pozycję. Na każdym treningu ćwiczę również zachowania charakterystyczne dla środkowych pomocników, a niekiedy nawet napastników, także jestem w stanie grać nie tylko jako obrońca. Natomiast doświadczenie, jakie nabrałem przez lata gry pod własną bramką sprawia, że najlepiej czuję się właśnie jako defensor.
LG: Jak wyglądał twój debiut w nowej drużynie ?
MW: Mój nieoficjalny debiut miał miejsce w meczu towarzyskim z KS Raszyn. Mecz zakończył się naszym zwycięstwem, a ja grałem drugie 45 minut. Po spotkaniu byłem zadowolony ze swojej gry, chociaż później analizując swoje zachowania znalazłem jedną czy dwie sytuacje, gdzie mogłem zareagować trochę lepiej. Natomiast oficjalny debiut miał miejsce w spotkaniu ligowym II drużyny Legionovii z zespołem MKS Polonia Warszawa. Mecz odbywał się w Warszawie przy ul. Konwiktorskiej, więc sama otoczka spotkania stała na wysokim poziomie. Ostatecznie wygraliśmy nie bez problemów 2-3, a ja zostałem wprowadzony na ostatnie 10 minut. Ważne, że oba debiuty, chociaż grane przeze mnie w niepełnym wymiarze czasowym, zakończyły się naszym zwycięstwem i w spotkaniu z Polonią zdobyciem również cennych 3pkt.
LG: Czy koledzy z byłej drużyny kontaktują się z tobą, macie kontakt, wymieniacie się informacjami z niwy sportowej ??
MW: Z kolegami jestem w stałym kontakcie. Mimo transferu jestem na bieżąco z wynikami zarówno I jak i II drużyny Gryfa. Zawsze będę im kibicował i trzymał kciuki, aby dalej się rozwijali, a jak któregoś dnia będę w Wejherowie, to z przyjemnością umówię się zarówno z kolegami jak i Trenerami na kawę i pogawędki sportowe(uśmiech).
LG: Nie ulega wątpliwością, iż największą zmorą nie tylko piłkarzy, ale wszystkich sportowców są kontuzje. Jak to jest właśnie u Ciebie ?
MW: W 2021 dwukrotnie zmagałem się z naderwanym więzadłem w kolanie. Jednak od tamtego czasu kolano jest w pełni sprawne i nie mam już żadnych dolegliwości bólowych związanych z tamtymi urazami. W nowym klubie miałem nawet wykonywane testy funkcjonalności ruchowej FMS, których wynik wskazał, że moje aktualne ryzyko kontuzji, związane z nieprzygotowaniem organizmu do obciążeń, jest znikome. Miejmy nadzieję, że utrzyma się tak jak najdłużej i kontuzje nie będą utrudniały mi dalszego rozwoju.
LG: W jakim klubie chciałby w przyszłości grać Michał Wiśniewski ??
MW: Myślę, że aktualnie trudno byłoby mi wskazać jeden klub, w którym chciałbym zagrać. Moim celem jest zajście w piłce jak najdalej się da i pełne wykorzystanie swojego potencjału. Jeśli jednak musiałbym wybierać, to stanęłoby na Realu Madryt. Od dziecka kibicuję tej drużynie i to chyba właśnie tam najbardziej chciałbym zagrać. Marzenia są po to, żeby je spełniać, więc kto wie, czas pokaże(uśmiech).
LG: Czy masz jakiegoś ulubionego piłkarza, sportowca na którym się wzorujesz ??
MW: Jako młodszy zawodnik, co wynika poniekąd z sympatii do Realu, obserwowałem grę Sergio Ramosa. Próbowałem podpatrzeć jego zagrania w defensywie i zachowania pod własnym polem karnym. Imponował mi również jego wpływ na drużynę i pewność siebie, którą prezentował na boisku. Aktualnie bliżej mi do obrońców z Premier League, takich jak Ruben Dias czy Virgil Van Dijk, ponieważ uważam, że to oni prezentują na ten moment najwyższy światowy poziom. Jeżeli chodzi o sportowców niezwiązanych z piłką nożną to wzoruję się na Kobym Bryancie. Po przeczytaniu jego biografii zaimponowało mi jego podejście do sportu i pracowitość, na której staram się budować swoją przyszłość.
LG: Trzy największe marzenia Michała Wiśniewskiego to ???
MW: Marzenia sportowe zawsze miałem dwa - gra w reprezentacji Polski i w Lidze Mistrzów. Zawsze będę do tego dążył, a jak ostatecznie wyjdzie to się okaże. Obok tych dwóch marzeń jest oczywiście parę mniejszych, również w życiu prywatnym, ale skupiłbym się na tych dwóch piłkarskich, które najbardziej chciałbym spełnić. Podchodzę oczywiście do tego z chłodną głową, ale jednocześnie wiarą, że to o czym zawsze marzyłem stanie się rzeczywistością.
LG: Co lub czego życzyć Michałowi w życiu prywatnym i sportowym ??
MW: Myślę, że tak jak każdemu sportowcowi przede wszystkim zdrowia i wytrwałości. Bez tego ani rusz. Oczywiście przyda mi się też trochę szczęścia, aby swoje wysoko postawione cele osiągnąć. O resztę postaram się zadbać sam, poprzez ciężką pracę, upór i wiarę.
LG: Tego zatem życzę Ci Michale i serdecznie dziękuję za rozmowę.
Komentarze